czwartek, 23 grudnia 2010

WESOŁYCH ŚWIĄT!


Życzę Tobie i całej Twojej rodzinie tego wrażliwego spojrzenia 
na świat, tą ludzką potrzebę miłości. Niech Miłość, która jest 
źródłem wszelakiego dobra pomaga Wam w pokonywaniu 
codziennych trudności. Aby Święta Bożego Narodzenia były
dla Ciebie doświadczeniem bliskości Boga. Niech narodzony
Emmanuel obdarzy Ciebie radością i pokojem oraz swoim
błogosławieństwem w Nowym 2011 roku.

 

poniedziałek, 13 grudnia 2010

 
Niech czas adwentu naszego życia będzie wypełniony uczynkami miłości do drugiego człowieka, bo w każdym człowieku możemy spotkać Chrystusa!



.

sobota, 11 grudnia 2010

Zima lubi dzieci najbardziej na świecie :)



„Pada śnieg, puszysty śnieg. Lubię patrzeć, gdy tak cicho spływa w dół.”

Zima w pełni, gdzie tylko się nie spojrzy – biało. Jak zwykle o tej porze roku dorośli narzekają. Często się słyszy: zimno, ślisko, dużo śniegu... trzeba odśnieżać samochód, nigdzie nie można zaparkować, drogi nieodśnieżone… Z zimy natomiast bardzo cieszą się dzieci. Stąd też sformułowanie „Zima lubi dzieci najbardziej na świecie” :) Oczywiście to prawda! Dzieci myślą wtedy tylko o tym, że jest dużo śniegu i wreszcie można poszaleć na sankach, jabłkach. Przypomina mi się teraz moje dzieciństwo, kiedy razem z moim bratem wymyślaliśmy różne zabawy :) Bitwy na śnieżki, kuligi, robienie orzełków na śniegu… no i oczywiście bałwana :) 
Miłe wspomnienia…




Ciekawe kiedy ja ulepię bałwana... :D

niedziela, 5 grudnia 2010

Uzależnienie

 „Nabyta silna potrzeba wykonywania jakiejś czynności lub zażywania jakiejś substancji” – jest to najczęściej spotykana definicja uzależnienia.

Oczywiście patrząc z praktycznego punktu widzenia określenie to ma kilka znaczeń. Termin „uzależnienie” jest zazwyczaj odnoszony do osób, które nadużywają środków odurzających, alkoholu, czy też leków. Jednak zagłębiając się można odnieść się do wielu innych zachowań takich jak uzależnienie od internetu, słodyczy, pracy … czy też uzależnienie od drugiego człowieka. Dlatego współczesna psychologia traktuje szeroko te pojęcie i zakłada, że obejmuje ono także „(...) inne wypadki, kiedy ludzie czują się zmuszeni angażować się w ryzykowne, wymykające się spod kontroli zachowania (...)”.

Nigdy nie sądziłam, że od czegoś mogłabym się uzależnić, bo myślałam, że raczej nie jestem podatna. Zawsze byłam osobą poukładaną, rozważną, spokojną..  O tym, że jestem osobą uzależnioną uświadomiłam sobie w momencie, gdy nie było już przy mnie mojego uzależnienia. „Obecność” drugiego człowieka jest właściwie nieunikniona, a nawet można powiedzieć, iż jest niezbędna. Jednak zbyt mocne zaangażowanie w więź i potrzeba zaakceptowania przez drugą osobę, rodzi zagrożenie uzależnienia się od niego, gdyż to on zaczyna nadawać wartość. Przy nim czułam się wartościową osobą. Od tej drugiej osoby zależna była moja własna ocena. Nie ma wówczas znaczenia czy swój „nałóg” postrzegamy jako wspaniałego człowieka, bez którego nie jesteśmy w stanie funkcjonować. Kiedy jesteśmy poddani uzależnieniu nie zdajemy sobie sprawy z tego, iż myślenie jest ciągle skierowane na zadowolenie drugiej osoby. To od niej uzależniamy swoje decyzje, działania. Robiłam wiele rzeczy tak naprawdę wbrew swoim przekonaniom. Ale wówczas czułam, że tak trzeba.

W moim nałogu trwałam około pięć lat. Proces „budzenia się do niezależności” był bardzo długi. Było ciężko, nie wiedziałam co mam z sobą zrobić. Sama do końca nie wiedziałam, czy chcę się „wyleczyć”. Początkowo powtarzałam sobie, że przecież byłam szczęśliwa. Ale to było złudne szczęście. Czas najwyższy się wyleczyć, skończyć z tym „nałogiem”.



„Staczamy się na dno, wszystko się w nas zmienia.
A to, że stoimy w cieniu uzależnienia zazwyczaj za późno do nas dociera...”